Dobra rada, która pochodzi od cadyka jest jak ożywiający duch, który przynosi owoce przez zmianę czyjegoś działania. Zmianę na lepsze.Zła rada jest jak sposób, w który wąż wpłynął na Ewę - przez bezpośredni "intymny" kontakt pomiędzy umysłem radącego i odbiorcy. Ta rada także przynosi owoce, zatruty owoc, który niesie zniszczenie.
(r. Nachman z Bracławia, Likutei Moharan I:7)
|
Jehudit Golshevski komentuje to tak:
|
W naszym świecie przewage ma myślenie o wpływie fizycznym jako najsilniejszym gdy tymczasem wpływ przez słowo i myśl jest złudny. Można się tego spodziewać ponieważ żyjemy w świecie fizycznym. W rzeczywistości świat myśli jest największą siłą. Słowa są na drugim miejscu ponieważ wpływaja na myśli i działania fizyczne w świecie, w którym żyjemy
Żyjemy w świecie, w którym ludzie dzieląc się jakimiś destrukcyjnymi ideami mówią "Ja tylko mówię..." Negatywna siła płynąca ze "złej rady" jest bardziej niszcząca niż możemy to sobie wyobrazić.
Rozszerzyłbym to trochę.
Iksiński powiada: politycy kradną, kradli od zawsze. Ci złodzieje to komuchy albo dzieci komuchów i Żydzi. W sklepach kradną, w supermarketach oszukują ludzi, prasa kłamie, ludzie są podli.
Panie Iksiński, pytam, i jak Pan z tym walczysz?
Ja, walcze?, odpowiada, Z nimi nie da się walczyć! Okradają nas i będą okradać!
To po co te nerwy? pytam. Milczy. Pewnie, myśli że nie zrozumiałem albo udaję, że nie rozumiem i chcę go zdenerwować albo gorzej - zakpić. Bo jestem podły. Bo Żyd - wiadomo.
Iksiński pojechał. Jego słowa wiszą w powietrzu jak smród papierosów w niewietrzonym pokoju. Nie da się ich wywietrzyć przez otwarcie okna. Powoli wracamy do normy, zapominamy o smrodzie nienawiści, żalu, nie wiadomo dokładnie za co, nie wiadomo dokładnie do kogo, nie wiadomo zupełnie po co.
Złe słowo działa bezpośrednio na umysł. Nie można go "nie słuchać", ignorować. Chcesz tego czy nie, dostaniesz zatrute powietrze. Złe słowo zatruwa umysł, duszę, skaża każdego, kto z nim się zetknie. Jeśli skutecznie kogoś zatruje, ten niesie je dalej i obdarowuje nim kolejnych ludzi.
Tak działa plotka, bezinteresowana nienawiść, pogarda, głupi żart. Nasze słowa działają na świat. Mogą go zatruwać i niszczyć.
Dobre słowa zbawiają świat. Dają ludziom nadzieję, siłę by trwać, mogą nawet zmienić czyjeś życie.
Nie trzeba do tego być cadykiem. Wystarczy uśmiech dla sprzedawczyni, życzenia dobrego dnia dla kolegi, wystarczy zapytać sąsiadkę o zdrowie. Drobiazgi. Żadne wielkie mecyje.
Cadyk z Kocka powiedział, że B-g nie zapyta go czy był tak święty jak Abraham, Icchak, Jakub, Mojżesz ale czy był święty tak jak cadyk z Kocka.
Chciałbym by Iksiński mi kiedyś powiedział: Wiesz Pan co? Sąsiad, ten drań, wiesz Pan który, Wyobraź Pan sobie, że życzył mi Wesołych Świąt! Nie spodziewałem się - tak mnie zmylił że uścisnąłem mu rękę.
Jedno dobre słowo dziennie. Nie trzeba być Owsiakiem aby sprawić by świat się stał odrobinę lepszy.
Git Szabes wszystkim. |